Od dłuższego czasu na różnych forach wędkarskich można znaleźć pytania dotyczące kołowrotków : "co polecacie" , "co jest godne uwagi" , "który młynek wybrać" itd.

Wybór odpowiedniego kołowrotka (celowo piszę odpowiedniego) jest sprawą niebywale trudną , wszystko zależy od preferencji , przeznaczenia , ceny i jakości wykonania .

Idąc dalej tym tokiem myślenia znam kilka osób które wychodzą z założenia że kołowrotek wymienia się co 2-3 sezony i kupują sprzęt możliwie najtańszy .

Druga grupa to wędkarze kupujący sprzęt z najwyższej cenowej półki , kolejna grupa pozycjonująca się pomiędzy tymi skrajnymi zachowaniami .

Można jeszcze bardziej dzielić i sortować powyższe postawy wędkarzy jednak niema to większego sensu , każde z powyższych zachowań ma swoje logiczne oraz finansowe uzasadnienie i każdy wędkarz będzie bronił swojego zdania jak ostatniego bastionu .

Ja jednak chciałbym zwrócić uwagę na techniczną stronę kołowrotków i to co w sercach Naszych maszynek drzemie . Zawsze byłem zdania że im prostsza konstrukcja tym lepiej i twierdziłem że łożyska w kołowrotku "nie łowią" jednak z biegiem czasu i postępu technologii moje zdanie zaczęło ewoluować - jak wiadomo tylko koń nie zmienia poglądów .

Jak sięgam pamięcią do początków mojego wędkarstwa a było to w lat 80 zeszłego stulecia, kołowrotki były produkowane bez łożysk tocznych i oporowych OWC , wyższe modele miały panewki wykonane z mosiądzu a pojedyncze sztuki były wyposażone w jedno łożysko , trwałość tych rozwiązań jest powalająca , niektóre modele działają do dnia dzisiejszego !!!!! Może sama praca kołowrotków nie jest tak gładka jak nowych konstrukcji jednak specjalnie niema się do czego przyczepić .

zdjecie

zdjecie

zdjecie

W następnych latach konstruktorzy sięgnęli po nowe rozwiązania czyli łożyska toczne ze zwykłej stali , stali nierdzewnych oraz wprowadzono rozwiązanie łożyska oporowego OWC . To był czas w którym kołowrotki miały dobre parametry jakościowe i wyposażone były już 2 do 4 łożysk , jednak cena takiego kołowrotka oscylowała w granicy średniej pensji , grupa osób która kupowała taki sprzęt była dosyć pokaźna .

Okolice roku 2000 to początek kolejnego etapu jak go nazywam Wyścig Zbrojeń , kołowrotki z 10 łożyskami i więcej , stopy magnezowo aluminiowe , mieszanki grafitu , karbonu itd. Tworzenie nowych rozwiązań konstrukcyjnych jedne udane inne nie , na pewno należy tutaj zwrócić uwagę na powstanie : wolnej oscylacji tzw Wormshaft , wywarzenie rotorów , łożyskowanie rolek prowadzących żyłkę oraz powiększenie samych rolek , stworzenie kołowrotków z wolnym biegiem oraz kołowrotków z tylnym hamulcem . Wszystkie powyżej wymienione rozwiązania techniczne , moim zdaniem są bardzo przydatne i spełniają Nasze wędkarskie zachcianki .

Na Nasze nieszczęście w ostatnich latach nastała era tzw MAKSYMALIZACJI ZYSKÓW i tu zaczyna się nowy rozdział historii całego przemysłu , do głosu doszli księgowi i spece od marketingu . Zaczęło się oszczędzanie na wszystkim, przetarg na dostawę podzespołów do kołowrotka wygrywa najtańszy wykonawca , Firmy zaczęły bazować na wcześniej wypracowanej MARCE i reklamie oraz Dizajn-ie ,bo jak wiadomo to oczy kupują towar .

Oczywiście część producentów pozostawiła w swojej ofercie "modele z górnej półki" czyli wykonane z należytą starannością i jakością jednak cena takich maszynek to kwoty od 1500,- wzwyż.

Jak się teraz bronić przed wszechobecną bylejakością , niestety jest to bardzo trudne . Jedyne co można zrobić to zwrócić uwagę na aspekty techniczne kołowrotka w celu wyeliminowania zbyt szybkiego zużycia , pozostaje nam wyłącznie sprawa konstrukcji !!! niestety jakości materiałów nie jesteśmy w stanie sprawdzić i zweryfikować .

Dlatego podczas zakupu zawsze proszę sprzedawcę o pokazanie schematu montażowego kołowrotka , sprzedawcy Internetowi powinni poza pięknymi zdjęciami pokazywać również rysunek montażowy i tego powinniśmy żądać jako nabywcy.

Ile łożysk wystarczy do długiej i bezawaryjnej pracy ?

Jak powinny być rozmieszczone ?

Z czego powinny być wykonane elementy kołowrotka ?

Te i wiele innych pytań może pozostać bez odpowiedzi a część będzie wyłącznie preferencją wędkarza .

Patrząc na kołowrotek jako przekładnię zębatą stwierdzam że kołowrotek powinien posiadać minimum 4 łożyska podpierające elementy przekładni , zapewni to stabilne ustawienie współpracujących elementów względem siebie i zapobiegnie wycieraniu się panewek oraz samej przekładni .

zdjecie

zdjecie

O ile powyższe łożyskowanie jest standardem to łożyskowanie pinionu na 2 łożyskach jest rzadko spotykane - a szkoda . Poniżej dwa przykłady łożyskowania pinionu .

zdjecie

zdjecie

Brak jednego z łożysk i podparcie pinionu na panewce powoduje po dłuższej pracy wytarcia i powstanie luzu .

zdjecie

zdjecie

Powyższe uszkodzenie powoduje szybsze wycieranie się zębów na pinionie i kole głównym , skutkiem tego jest bujanie się całego rotora wraz z kabłąkiem - zielone strzałki

zdjecie

Kolejnym miejscem w którym powinno być umieszczone łożysko to rolka prowadząca żyłkę , w tym elemencie spotykamy różne rozwiązania konstrukcyjne z jednym lub dwoma łożyskami , mogą być również użyte uszczelniacze .

zdjecie

Można się pokusić o dodanie jeszcze łożyska lub łożysk w korbce w celu usprawnienia pracy , jednak rozwiązanie ma swoich zwolenników i przeciwników . Moim zdaniem powinno być powszechnie stosowane .

zdjecie

Można jeszcze oczywiście łożyskować inne elementy w kołowrotkach jednak moim zadaniem podstawa to łożyskowanie samej przekładni oraz rolki , czyli kołowrotek powinien być wyposażony w minimum 5 łożysk zamontowanych w ODPOWIEDNIM miejscu , sama informacja na opakowaniu że nasza wymarzona maszyna ma np. 10 łożysk nie gwarantuje że zostały umieszczone tam gdzie powinny !!!

W celu usprawnienia pracy kołowrotka firmy stosują różne triki :

- ograniczone smarowanie przekładni

- bardzo rzadkie smary

- zamawianie łożysk z małą ilością smaru

- zamawianie łożysk wyłącznie oliwionych

Dodatkowo jak już wcześniej wspominałem część producentów zaczęła bazować na tzw. Wypracowanej Marce / Opinii - tutaj skłaniam się w stronę ciekawego przemyślenia jednego z wędkarzy o mniej zasobnym portfelu , że warto czasami kupić " Najwyższy Model Kołowrotka" od mniej markowego Producenta zamiast "Najniższy Model" u światowego Lidera - często cena za tak dwa skrajne modele jest identyczna , jakość potrafi zaskoczyć . Co do samej żywotności sprzętu ma zastosowanie STARA zasada "Jak dbasz tak masz"

Kołowrotki bardziej zaawansowane i z lepszych materiałów można rzadziej serwisować , kołowrotki gorszej jakości wymagają więcej troski , oba rodzaje sprzętu mogą pracować długie lata pod warunkiem regularnego serwisowania - czyli czyszczenia i dbania o stan techniczny .


Połamania

Piotr Wieczorek